Pluszczenko, Chopin i Pawlik:http://www.rp.pl/Sport/160229378-Pluszc ... awlik.htmlMistrz łyżwiarstwa figurowego Jewgenij Pluszczenko wraz ze swoją rewią „Kings on Ice. Tribute to Chopin” wystąpił na Stadionie Narodowym w Warszawie. Pokazom towarzyszyła muzyka Fryderyka Chopina w aranżacji Włodka Pawlika, laureata nagrody Grammy.
To już drugi pobyt Pluszczenki z „Kings on Ice” w Warszawie. Ubiegłoroczny sukces rewii (sprzedano niemal 20 tys. biletów), zachęcił rosyjskiego łyżwiarza do powrotu na Stadion Narodowy. Tym razem Pluszczenko specjalnie dla polskiej publiczności przyjechał z zupełnie nowym pomysłem, aranżacją występów najlepszych łyżwiarzy świata do muzyki Chopina.
Pluszczenko to mistrz olimpijski z Turynu (2006), srebrny medalista olimpijski z Salt Lake City (2002) i Vancouver (2010). W swojej długoletniej karierze sięgał też trzykrotnie po tytuły mistrza świata, siedmiokrotnie mistrza Europy i aż dziewięciokrotnie mistrza Rosji. Od wielu lat zmaga się z kontuzjami. Przeszedł aż 13 operacji, w ostatnim czasie te najtrudniejsze - operacje kręgosłupa. To właśnie problem z kręgosłupem zmusił go do wycofania się z igrzysk olimpijskich w Soczi. Podczas ubiegłorocznego pobytu w Polsce rosyjski arcymistrz zapowiadał powrót do sportowej rywalizacji i zamiar wystąpienia na kolejnych igrzyskach olimpijskich w koreańskim Pjongczang. Chociaż łyżwiarz nie poddaje się, jego plany stoją pod dużym znakiem zapytania. Kilka miesięcy temu znów doznał kontuzji kręgosłupa, zaś lekarze zalecili mu kolejną operację. Pluszczenko zdając sobie sprawę, że na wiele miesięcy wykluczyłoby go to z treningów, postanowił poddać się terapii eksperymentalnej, chociaż szanse jej powodzenia sam ocenia jako niewielkie. Następnego dnia po zdiagnozowaniu problemu jak zawsze był na lodzie. Uraz wykluczył go z rywalizacji w tym sezonie, więc poświęcił się swoim projektom rewiowym. Także w Warszawie mistrz od rana poddawany był intensywnej rehabilitacji i jak sam stwierdził występował z „lekką kontuzją”.
Chociaż techniczne możliwości Pluszczenki nie pozwalają mu równać się z dzisiejszymi mistrzami, wciąż potrafi oczarować publiczność. Gorącymi owacjami widzowie przyjęli jego ekspresyjny program do muzyki Chopina. Tańczącemu łyżwiarzowi towarzyszyła nie tylko fortepianowa muzyka w aranżacji Włodka Pawlika, ale także akompaniament wielkiego skrzypka i przyjaciela Edwina Martona, znanego z gry na 300 – letnim Stradivariusie.
Do „Kings on Ice” Jewgienij Pluszczenko zaprosił wielu znanych mistrzów łyżwiarstwa figurowego. Na lodowisku w Warszawie brawurowo prezentowała się mistrzyni olimpijska z Soczi Adelina Sotnikowa, która w zastępstwie kontuzjowanego Pluszczenki od rana brylowała w polskich mediach. Sotnikowa, jest pierwszą Rosjanką, która zdobyła złoty medal olimpijski w konkurencji solistek. Jej zwycięstwu na igrzyskach w Soczi towarzyszyło wiele kontrowersji podsycanych przez północnoamerykańskie media, które jako zwyciężczynię widziały broniącą tytułu Koreankę Yu Na Kim. Sotnikowa tuż po igrzyskach wycofała się trapiona przez kontuzje. Powróciła przed kilkoma miesiącami, aby walczyć o kwalifikacje na mistrzostwa świata i Europy. Przegrała jednak z młodszymi koleżankami i na zaproszenie Pluszczenki dołączyła do składu rewii. Chociaż to tylko występy pokazowe, 19 – latka znakomicie zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na niej ciąży. Sotnikowa podkreślała, iż zawsze stara się dać z siebie wszystko a jest jej tym trudniej, bo wraca po kontuzji i jej niedociągnięcia analizowane są szczególnie wnikliwie.
Wspaniałymi piruetami jak zawsze zachwycał szwajcarski łyżwiarz Stefan Lambiel, ogromny aplauz polskiej publiczności wzbudził Francuz Brian Joubert, który w 2007 roku w mistrzostwach Europy rozgrywanych na warszawskim Torwarze zdobył złoty medal. Wystąpili też polscy łyżwiarze Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriew, Marcelina Lech ze swoim hiszpańskim parterem Aritzem Maestu oraz dawno nie widziana na pokazach Anna Rechnio, najlepsza polska zawodniczka w historii.
Obok mistrzów łyżwiarstwa figurowego gwiazdą pokazów był polski kompozytor i pianista Włodek Pawlik, zdobywca nagrody Grammy. Czarny fortepian za którym zasiadł na lodowisku był charakterystycznym znakiem rewii. To właśnie do muzyki Chopina w jego aranżacji występowali łyżwiarze. Jak mówił sam Pawlik lodowe przedsięwzięcie było dla niego sporym wyzwaniem. Zawsze fascynowało go łyżwiarstwo figurowe jako sport w niezwykły sposób łączący atletyzm i kunszt artystyczny. Zaś dołączenie muzyki Chopina i jazzu było wyzwaniem wyjątkowym.